Kategorie : Hip-hop
To delikates, weź przelicz kasę
Przeżyj faze, przemilcz nazwę
Towar do Polski leci z paczek z sieci darknet
Oglądam brokuł, chociaż to nie wiejski market
Te twoje chwasty wyhodował kiepski farmer
Mój ścina jak Barber
Wszystko jego jak z Markiem
Każdy chłopaczyna leczy swoje płuca maksem
Każda pielęgniarka już na bongo wrzuca baster, o!
Aromatyczne Przyprawy
Nie jakieś sole trzeźwiące
Jestem bezglutenowcem
Przez to pierdolę mąkę
Kiedyś dwie lewe ręce
Dzisiaj urabiam się po łokcie
Urodziłem się w Opocznie
W mieście w któreym poznasz smak gorzki nim dorośniesz
Potem sobie założyłem firmę
Jakbym był Boskim Romkiem
Teraz kręcę sobie sushi, ale nie z wodorostem